sobota, 20 grudnia 2014

pluszak na wiatry.

strasznie u nas wieje, a u Was?
normalnie junkers odpalić nie chce!
wisiałam głową w dół ze spienionymi włosami i zmyć nie mogłam.
to znaczy mogłam. zimną wodą. niestety nie należę do Klubu Morsów.

wreszcie spłukałam. po godzinie. jak cug poszedł odpowiedni.
wieczorem, nim pójdę się kąpać, zapcham wywietrznik starymi gazetami,
a przy balkonie położę misia. białego misia aaa, który w oczach ma tylko szare łzy ;)




13 komentarzy:

  1. Gdy z balkonu powieje łzy zamienią się w sople.
    Mocno wieje, głowy urywa. Już nie wychodzę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Białe Misie to jest to!. U nas też wieje... ;/ i świszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. białe misie to jakiś ponadczasowy fenomen ;)

      Usuń
    2. Bo nie dość, że białe, to jeszcze misie :D

      Usuń
  3. o matko - junkers, cug - ale wspomnienia! jak mała byłam, mieliśmy junkers i wiecznie coś z nim było nie w porządku - a to cug właśnie nie taki, a to jakiś drucik nie stykał, a to palnik się przepalił. a jak się to to odpalało, to miałam za każdym razem ochotę chować się pod stół ze strachu.
    mam nadzieję, że Twój junkers to nie aż tak źle się zachowuje!

    ps. kurde, zapychanie wywietrznika gazetami brzmi złowieszczo. czy nie ma to związku z zaczadzeniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas w bloku nie ma innej opcji niźli junkers. mamy nowy, firmowy, niewybuchowy ;)
      ps. zapychanie na chwil kilka chyba nie.

      Usuń
  4. "pluszak na wiatry" to brzmi zadziornie ; D

    OdpowiedzUsuń
  5. nic dziwnego, że biedak, w oczach ma białe łzy, jak Ty nim przeciągi powstrzymujesz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślalam, że mi glowe urwie w podróży, tak wiało! dzis już trochę lepiej, nawet słonce wylazło na chwilę :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję Wam za każde słowo. słowo daję ;)

komentarze moderuję po 5 dniach od wpisu dla wygody własnej, inaczej się pogubię :)