wróżby woskowe nie pokazały mi żadnego drogowskazu,
w związku ze związkiem nie wiem, jak dalej żyć, B(l)ogu Mój.
dwie figurki, które zarysowały się na mętnej tafli wody w misce,
nie przypominają absolutnie niczego, choć zdaniem MężaOsobistego
to jest ewidentnie członek (po łacinie phallus, czytaj fallus), a nawet trzy członki.
co na to Wysoka Komisja?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obracam się ostatnio w krainie wróżek i elfów, więc z lewej widzę takową siedzącą istotę. W drugim pomogła mi córeczka i zobaczyła strusia;)
OdpowiedzUsuńwróżka i Struś Pędziwiatr, mówicie? coś w tym jest ;) podziękuj Córce za zaangażowanie ;)
UsuńTeż mi niegdyś fallus wyszedł z wosku, serio. Współwróżący mieli ubaw po pachy, ja chyba mniej. Jednak z perspektywy czasu okazało się, że nie taki fallus straszny jak go malują i miałam całkiem pozytywny rok. Także, jesli chodzi o Twoje woskowe stwory, co by to nie było, zawsze jest szansa, że jest to wróżba pozytywna :)
OdpowiedzUsuńi tej wersji się trzymajmy ;>
Usuńbędę strasznym chamem! fallus jak ..uj! ;)
OdpowiedzUsuńoj tam od razu chamem ;> fallus jaki jest, każdy widzi ;)
Usuńja musiałabym to zobaczyć na żywo i na pewno coś w tym jest !!! ja to wiem:)
OdpowiedzUsuńupsss, wywaliłam do kubła, wyzbywając się tym samym sentymentalizmu ;)
UsuńTrojaczki urodzisz. To przecież jasne. Trzech synów :D
OdpowiedzUsuńłomatkoboskojedynokochano! ;)
Usuńa porzekadło "nie życz nikomu, co Tobie niemiłe" to koleżanka zna? ;P