strasznie u nas wieje, a u Was?
normalnie junkers odpalić nie chce!
wisiałam głową w dół ze spienionymi włosami i zmyć nie mogłam.
to znaczy mogłam. zimną wodą. niestety nie należę do Klubu Morsów.
wreszcie spłukałam. po godzinie. jak cug poszedł odpowiedni.
wieczorem, nim pójdę się kąpać, zapcham wywietrznik starymi gazetami,
a przy balkonie położę misia. białego misia aaa, który w oczach ma tylko szare łzy ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdy z balkonu powieje łzy zamienią się w sople.
OdpowiedzUsuńMocno wieje, głowy urywa. Już nie wychodzę.
:)
siedź w domu, jako i ja siedzę ;)
UsuńBiałe Misie to jest to!. U nas też wieje... ;/ i świszcze...
OdpowiedzUsuńbiałe misie to jakiś ponadczasowy fenomen ;)
UsuńBo nie dość, że białe, to jeszcze misie :D
Usuńo matko - junkers, cug - ale wspomnienia! jak mała byłam, mieliśmy junkers i wiecznie coś z nim było nie w porządku - a to cug właśnie nie taki, a to jakiś drucik nie stykał, a to palnik się przepalił. a jak się to to odpalało, to miałam za każdym razem ochotę chować się pod stół ze strachu.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Twój junkers to nie aż tak źle się zachowuje!
ps. kurde, zapychanie wywietrznika gazetami brzmi złowieszczo. czy nie ma to związku z zaczadzeniem?
u nas w bloku nie ma innej opcji niźli junkers. mamy nowy, firmowy, niewybuchowy ;)
Usuńps. zapychanie na chwil kilka chyba nie.
"pluszak na wiatry" to brzmi zadziornie ; D
OdpowiedzUsuńto dobrze, to dobrze... ;)
Usuńnic dziwnego, że biedak, w oczach ma białe łzy, jak Ty nim przeciągi powstrzymujesz! ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze miś dostanie świnki, SIC! ;)
UsuńMyślalam, że mi glowe urwie w podróży, tak wiało! dzis już trochę lepiej, nawet słonce wylazło na chwilę :)
OdpowiedzUsuńu nas po słońcu zostały tylko wspomnienia ;)
Usuń