lubię listopad. etymologicznie zwłaszcza.
i nawet się z nim zaprzyjaźniłam.
on mi rozdawał długie wieczory z herbatą, książką i kocem,
ja w zamian robiłam mu malownicze zdjęcia.
aż przytargałam do domu zapalenie krtani.
więc dziś nie będzie lania wosku i innych chińskich ciasteczek,
dzisiejszy wieczór sponsoruje: modafen, thiocodin, syrop prawoślazowy oraz alpa.
prosto z Czech.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cholera, to dzisiaj już wilija, psiamać!
OdpowiedzUsuńano dzisiaj.
Usuńo masz, jeszcze nie minął, a już chce Cię zatrzymać, listopad jeden
OdpowiedzUsuńzłapał za nogi i puścić nie chce ;)
Usuńa ja go nie lubię... oj nie.
OdpowiedzUsuńbyle do wiosny ;)
trzeba uzbroić się w cierpliwość ;)
Usuń